Katarzyna Ratkowska ujawnia tajne dokumenty Pfizera? Fake news!
23.06.2022
godz.
15:10
Materiał zawiera fake newsy dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek przeciw COVID-19.
FAKE NEWS W PIGUŁCE:
W czasie wywiadu z Katarzyną Ratkowską w internetowej telewizji wRealu24 padają fałszywe informacje na temat dokumentacji szczepionek przeciw COVID-19 Pfizera oraz inne treści, takie, jak obecność grafenu w preparatach, czy też zagrożenia dla zdrowia związane z przyjmowaniem szczepień.
Dokumenty dotyczące pozwolenia na dystrybuowanie szczepionki firmy Pfizer nie dowodzą, że szczepionka jest szkodliwa czy też nieskuteczna. Udostępnione informacje były dostępne już w momencie wejścia szczepień do użytku i nie stanowią nowej wiedzy.
Szczepionki przeciw COVID-19 są bezpieczne i skuteczne. Badania nie wykazały, by powodowały one choroby autoimmunologiczne czy też zawierały w sobie grafen lub jego pochodne – to fake news.
Na początku czerwca profil wRealu 24 opublikował post prowadzący do materiału, który – zgodnie z opisem – zawierał „szokujące tajne dokumenty firm farmaceutycznych!”. Zawarty we wpisie link prowadzi do strony banbye.com, gdzie pojawił się zapis rozmowy pomiędzy Marcinem Rolą a Katarzyną Ratkowską. W nagraniu możemy usłyszeć m.in. nieprawdziwe tezy dotyczące bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek przeciw COVID-19.Post spotkał się ze sporym odzewem części użytkowników Facebooka, którzy pozostawili tysiąc reakcji, a także udostępnili wpis ponad 500 razy. Spośród ponad 50 komentarzy wiele pozytywnie zareagowało na tezy stawiane przez prowadzących i przyznało im rację: „Niezależni lekarze to nasze DOBRO NARODOWE! Obyśmy razem dali radę zwyciężyć światowe ludobójstwo!!!”, „Dzięki Bogu za prawych ludzi w tym zakłamanym świecie.Szacunek dla pani Doktor”, „BRAWO Wolni Ludzie Prawda Nas Wyzwoli” – czytamy.
Kim jest prowadzący Marcin Rola i lekarka Katarzyna Ratkowska?
Wywiad dla wRealu24 prowadzi Marcin Rola – bloger i internetowy komentator. Na łamach naszego portalu kilkukrotnie weryfikowaliśmy jego tezy dotyczące m.in. negowania ofiar pandemii COVID-19 czy też skuteczności amantadyny w leczeniu choroby. W swoich wpisach twierdził, że pandemia jest „wyreżyserowana”, a COVID-19 można leczyć amantadyną – czego nie udowodniono w badaniach klinicznych.Z kolei o Katarzynie Ratkowskiej po raz pierwszy pisaliśmy w lipcu 2021 roku. W artykule informowaliśmy, że Katarzyna Ratkowska specjalizuje się w psychiatrii i nie ma związku z wirusologią, immunologią czy wakcynologią. Jakiś czas temu jej nazwisko pojawiło się pod listem Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich do władz RP ws. obrony życia, które wystosowano po publikacji orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Jakiś czas temu przygotowała ona list otwarty do prezydenta w sprawie szczepień dzieci przeciw COVID-19, w którym opisywała szczepionki jako rzekomy „eksperyment medyczny”. Od tego czasu była zapraszana w charakterze eksperta do różnego rodzaju programów, gdzie wypowiada się na temat pandemii i szczepień.
Szokujące materiały? Dane z 2020 roku – nie ma w nich nic strasznego
W trakcie rozmowy Marcina Roli z Katarzyną Ratkowską pojawia się wątek rzekomych dokumentów medycznych, których ujawnienie pozwoliło na poznanie prawdy o szczepionkach: „naukowcy z uniwersytetów amerykańskich, różne organizacje lekarskie w USA już w zeszłym roku poszukiwały około 400 tys. stron dokumentów, które Pfizer udostępniał do FDA, czyli do amerykańskiej agencji leków i żywności, gdy składał zapotrzebowanie na warunkowe dopuszczenie swojej tzw. szczepionki na COVID-19” (czas nagrania 1:18).Wniosek o ujawnienie materiałów dotyczących szczepionki przeciw COVID-19 koncernów Pfizer/BioNTech złożyła grupa lekarzy za pośrednictwem Freedom of Information Act (FOIA). Jak opisaliśmy w naszym artykule, wśród nich są takie postacie jak Paul Alexander, Peter A. McCullough , Aaron Kheriaty i Harvey Risch – osoby, które wcześniej rozpowszechniały nieprawdziwe informacje na temat szczepień. W styczniu 2022 roku sąd federalny w Teksasie nakazał, aby FDA w ciągu ośmiu miesięcy opublikowała około 450 tys. stron materiału na temat szczepionki.
Publikacja dokumentów nie dowodzi, że szczepionki przeciw COVID-19 są szkodliwe czy też nieskuteczne. Jak sprawdzaliśmy w jednej z naszych analiz, tego typu dokumentacja medyczna nie jest niczym nowym, a niektóre z zapisów dotyczących skuteczności szczepionek pojawiały się już w grudniu 2020 roku – nie wynika z nich, by szczepionki stanowiły zagrożenie lub by nie były skuteczne.
Czy dokumentów nie publikowano ze względu na „szokujące treści”?
Katarzyna Ratkowska mówi także, że udostępnianie tych dokumentów miało być rzekomo opóźnianie przez Agencję Żywności i Leków (FDA) a wszystkie informacje miały ujrzeć światło dzienne dopiero za kilkadziesiąt lat: „FDA nie chciała tego udostępnić. Chcieli to udostępnić dopiero za 75 lat” (czas nagrania 2:12) – co nadawało sprawie sensacyjności.W poprzedniej analizie nt. dokumentacji wyjaśnialiśmy, że ta nie zawiera niczego szokującego, czego urzędnicy związani z agencją mogliby się rzekomo obawiać. Jak informował Reuters – agencja nie kwestionowała obowiązku ujawnienia informacji o szczepieniach, chciała jednak rozłożyć ten proces w czasie, argumentując, że biuro FOIA ma jedynie kilkunastu pracowników. Początkowo plan zakładał przesyłanie do biura 500 stron miesięcznie. W ten sposób całość dokumentacji miałaby zostać przesłana w ciągu 75 lat wspomnianych w nagraniu. Nie jest więc tak, że FDA nie udostępniałoby żadnych informacji o szczepionce Pfizera przez ten czas, lecz jedynie robiłoby to w wolniejszym tempie.
Szczepionka przeciw COVID-19 nie ma 12 proc. skuteczności, lecz o wiele więcej
W dokumentach udostępnionych przez FDA miała rzekomo znaleźć się informacja o tym, że skuteczność szczepionek przeciw COVID-19 jest znacznie niższa, niż początkowo się spodziewano: „w marcu z kolei wyszły dokumenty, z których wynika, że Pfizer w swoich dokumentach miał skuteczność tej swojej tzw. szczepionki na 12 proc., a światu ogłaszali 95 proc.” (czas nagrania 04:05) – mówiła Katarzyna Ratkowska. Twierdzenia, że skuteczność szczepionek Pfizera wynosi 12 proc., nie pochodzą z dokumentów firmy Pfizer. W rzeczywistości dane te zostały rozpowszechnione m.in. przez dziennikarkę Sonię Elijah. Na łamach naszego portalu przyglądaliśmy się już tym informacjom.
Elijah opierała się na danych z dokumentów Pfizera z 10 grudnia 2020 roku, ale nie przeprowadziła ich poprawnej analizy (posłużyła się danymi, których nie używa się do obliczania skuteczności). W tym samym dokumencie znalazły się dane wskazujące na 95-procentową skuteczność szczepionek, co przeczy wersji dziennikarki.
Dlaczego obliczenia dotyczące 12 proc. skuteczności szczepionki są błędne?
Naukowiec David Gorski w swojej analizie podkreślał, że obliczenia dotyczące 12-procentowej skuteczności szczepionki są błędne i oderwane od rzeczywistych wyników badania klinicznego. Jak wyjaśniał we własnym tekście na sciencebasedmedicine.org:
„Prawdą jest, że gdyby były 1594 przypadki COVID-19 w grupie szczepionek i 1816 w grupie placebo, wówczas skuteczność szczepionki wynosiłaby 12%. Nie jest to jednak prawidłowe obliczenie. Po pierwsze, nikt nie spodziewał się, że szczepionka przeciwko COVID-19 zapobiegnie wszystkim objawom jak kaszel, gorączka, katar i inne objawy wirusów górnych dróg oddechowych. Mimo że COVID-19 pędził przez populację, nadal występowało wiele innych infekcji górnych dróg oddechowych”.
Przy wyliczaniu skuteczności szczepionki nie bierze się więc pod uwagę osób z samym podejrzeniem zakażenia, lecz potwierdzone przypadki COVID-19. Rzeczywista skuteczność szczepionki, obliczona na podstawie danych opublikowanych w grudniu 2020 roku, wynosiła ponad 90 proc.
Szczepionki nie są niebezpieczne oraz groźne dla zdrowia – ratują życie!
W trakcie materiału Katarzyna Ratkowska przekonuje, że szczepionki są niebezpieczne dla ludzi, a ich dalsze promowanie jest niezgodne z prawem: „są to preparaty zagrażające życiu i zdrowiu i są na to paragrafy kodeksu karnego” (czas nagrania 6:30). Marcin Rola podawał również, że szczepionki te nie były w żaden sposób kontrolowane: „mamy do czynienia z czymś, co w żaden sposób w ogóle nie było ani zweryfikowane, ani sprawdzone” (czas nagrania 6:43).Wbrew tym słowom – jak pisaliśmy wielokrotnie w naszych tekstach – szczepionki przeciw COVID-19 są bezpieczne dla zdrowia i skutecznie chronią przed poważnym przebiegiem choroby. Szczepienia przeciw COVID-19 ratują życie, zabezpieczając przed ciężkim przebiegiem COVID-19.
Głównym zadaniem szczepionek przeciw COVID-19 jest zapobieganie ciężkiemu przebiegowi choroby i śmierci. CDC wskazuje, że Stanach Zjednoczonych program szczepień przeciwko COVID-19 znacznie zmniejszył liczbę ciężkich zachorowań. Instytucja podaje, że osoby w pełni zaszczepione mają zapewnioną ochronę – nawet do 9 miesięcy – przed hospitalizacją.
Zgodnie z danymi ECDC z listopada 2021 roku ich zastosowanie w regionie europejskim w niespełna rok uchroniło 470 000 osób w wieku 60 lat i starszych przed zgonem. Z kolei analizy przeprowadzone przez Brown School of Public Health w USA wykazały, że w tym państwie między styczniem 2021 roku a kwietniem 2022 roku szczepienia przeciw COVID-19 uchroniły 318 000 osób przed przedwczesnym zgonem.Według danych amerykańskiej agencji CDC osoby niezaszczepione mają 16-krotnie większe ryzyko hospitalizacji z powodu COVID-19 niż osoby zaszczepione dwiema dawkami oraz dawką przypominającą. Osoby zaszczepione tylko dwiema dawkami miały nieco mniejszą, ale nadal dużą odporność na zakażenie oraz większe szanse na przeżycie.
FDA to nie jedyny organ, który stwierdził, że szczepionki są skuteczne i bezpieczne
Bezpieczeństwo szczepionek zostało stwierdzone nie tylko przez FDA, ale także przez inne organy wydające pozwolenie na wprowadzenie produktu leczniczego do obrotu, jak np. Europejską Agencję Leków (EMA). Obecne na rynku europejskim szczepionki przeciw COVID-19 przeszły przez wszystkie wymagane fazy badań przedklinicznych i klinicznych I, II i III fazy. Na podstawie zakończonych badań nad szczepionkami przeciw COVID-19, w których wykazano ich skuteczność i bezpieczeństwo, zezwolono na ich warunkowe użycie w Unii Europejskiej.
Czy zapalenie mięśnia sercowego po szczepieniu przeciw COVID-19 oznacza duże zagrożenie?
Jako przykład szkodliwości szczepionek przeciw COVID-19 Katarzyna Ratkowska przywołuje zapalenie mięśnia sercowego, pojawiające się po szczepieniu: „u ludzi zaszczepionych tymi preparatami, tzw. szczepionkami przeciwko COVID, właśnie u nich obserwujemy autoimmunologiczne zapalenia różnych narządów, najbardziej znane są zapalenia mięśnia sercowego” (czas nagrania 13:25).Poważne zdarzenia, takie jak zapalenie mięśnia sercowego, są bardzo rzadkie, a jeżeli do nich dojdzie, to większość pacjentów – z i tak już niewielkiej grupy osób, które tego doświadczają – ma łagodny przebieg powikłania i szybko wraca do zdrowia. Na tym tle warto zastanowić się, jak często problemy o podobnym charakterze powoduje COVID-19. Myocarditis Foundation podaje, że „ryzyko zapalenia mięśnia sercowego jest ponad 30 razy wyższe wśród pacjentów z COVID-19”.
Jak opisaliśmy w naszych tekstach, każdy lek czy szczepionka w rzadkich sytuacjach mogą prowadzić do rozwoju poważnych zdarzeń niepożądanych. Szczepionki przeciw COVID-19 nie są tutaj wyjątkiem. W czasie badań bezpieczeństwa sprawdza się stosunek pomiędzy korzyścią, jaką niesie szczepienie, a ewentualnym ryzykiem. W przypadku szczepionek przeciw COVID-19 stwierdzono, że korzyści przewyższają potencjalne ryzyko związane ze szczepieniem.
Szczepionki przeciw COVID-19 nie zawierają grafenu ani jego pochodnych
W czasie rozmowy Marcina Roli z Katarzyną Ratkowską nie zabrakło także wątku popularnego w teoriach spiskowych związanych ze szczepionkami. W wywiadzie pojawia się informacja, że znaleziony został w nich grafen: „zostały odkryte w tych preparatach szczepionkowych, wszystkich dopuszczonych i w Europie i w USA, ogromne ilości wodorotlenku grafenu i wodorotlenek grafenu tez ma takie właściwości, że powoduje powikłania autoimmunologiczne, zakrzepowo-zatorowe i inne” (czas nagrania 14:08) – informuje Ratkowska.Grafen obecny w szczepionkach to popularna fałszywa informacja. Dr Matthew Diasio z organizacji American Chemical Society, inżynier, który bada mechanizmy złuszczania grafenu w cieczach, napisał na swoim Twitterze, że gdyby szczepionki zawierały nawet 1 proc. grafenu lub tlenku grafenu, preparat miałby czarną barwę. Szczepionki przeciw COVID-19 dostępne w Polsce mają kolor przezroczysty lub żółtawy.Więcej na temat fałszywej teorii o grafenie w szczepionkach dowiesz się z naszych poprzednich analiz. Sprawdzaliśmy w nich m.in., skąd się wzięły doniesienia na ten temat.
Podsumowanie
Materiał wRealu24, dostępny na stronie banbye.com, zawiera wiele utrwalonych i nieprawdziwych informacji, w tym m.in. dotyczących niskiej skuteczności szczepionek przeciw COVID-19 czy obecności grafenu. Zawsze warto zwracać uwagę na tego typu sensacyjne tezy pojawiające się w mediach społecznościowych i weryfikować je w wiarygodnych źródłach informacji.Z godnymi zaufania informacjami na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność", opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.